Lectionary Calendar
Friday, May 31st, 2024
the Week of Proper 3 / Ordinary 8
Attention!
Take your personal ministry to the Next Level by helping StudyLight build churches and supporting pastors in Uganda.
Click here to join the effort!

Read the Bible

Biblia Brzeska

Ewangelia Jana 11

1 Niektóry też imieniem Łazarz był niemocen z Betanijej z miasteczka Mariej i Marty siostry jej.2 A Maria ta była, która pomazała Pana olejkiem i ucierała nogi jego włosmi swoimi, której brat Łazarz był niemocen.3 Posłały tedy siostry jego k niemu mówiąc: Panie! Oto ten, którego miłujesz, niemocen jest.4 To gdy usłyszał Jezus rzekł: Niemoc ta nie jest ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby był uwielbion Syn Boży przez nię.5 I miłował Jezus Martę i siostrę jej i Łazarza.6 A przetoż słysząc, że był niemocen, przedsię jednak został przez dwa dni na onymże miejscu, gdzie był.7 Potym mówił do zwolenników swoich: Idźmyż zasię do Juda.8 Rzekli mu tedy zwolennicy: Mistrzu! Teraz szukali Żydowie, jakoby cię ukamionować, a przedsię tam idziesz?9 Na to Jezus odpowiedział: Zali nie dwanaście są godzin dnia? Jesliż kto chodzi we dnie, nie obrazić się, bo widzi światło tego świata.10 Jesliż też kto chodzi w nocy, obrazi się, bo w nim światła nie masz.11 To rzekszy, potym do nich mówił: Łazarz, przyjaciel nasz usnął, ale pójdę, abych go ze snu obudził.12 Rzekli mu tedy zwolennicy jego: Panie! Jesliżeć śpi, będzie zdrów.13 Aleć im Jezus powiedział o śmierci jego, wszakoż oni mnimali, iż o zasnieniu snem powiedał.14 Tedy Jezus powiedział im jawnie: Łazarz umarł.15 I raduję się dla was (abyście wierzyli), żem nie był tam; ale idźmy ku niemu.16 Rzekł zatym Tomasz, którego zwano Dydymus, do inych zwolenników: Pódźmyż i my, abychmy z nim pomarli.

17 A tak przyszedł Jezus i nalazł go już trzy dni w grobie leżącego.18 (I była Batanija blisko Jeruzalem, jakoby na piącinaście stajan).19 Tam się zeszło wiele Żydów do Marty i Mariej, aby je cieszyli po bracie ich.20 Marta tedy usłyszawszy, że Jezus przyszedł, bieżała przeciwko jemu, a Maria doma siedziała.21 I rzekła Marta do Jezusa: Panie! Byś ty tu był, nie umarłby był brat mój.22 Lecz ja i teraz wiem, że czegożkolwiek będziesz prosił od Boga, da tobie Bóg.23 Powiedział jej Jezus: Wstanieć brat twój.24 A Marta rzekła: Wiem, iż wstanie czasu z martwychwstania w on ostatni dzień.25 I rzekł jej Jezus: Jam jest powstanie i żywot. Kto w mię wierzy, choćby i umarł, żyw będzie.26 A wszelki, który żyw jest, a wierzy w mię, nie umrze na wieki. Wierzyszże temu?27 Powiedziała mu: I owszem Panie! Ja wierzę, żeś ty jest Krystus, Syn Boży, który na świat przyjdź miał.28 A to rzekszy, szła i po cichu wezwała Mariej, siostry swojej, mówiąc: Mistrz tu jest i wzywa cię.29 Ona tedy usłyszawszy, wnet wstała i szła do niego.30 A Jezus jeszcze był nie przyszedł do miasteczka, ale był na tym miejscu, gdzie wyszła była przeciw jemu Marta.31 A przetoż Żydowie, którzy z nią byli w domu, a cieszyli ją, gdy ujzreli, iż Maria prędko wstała i wyszła, szli za nią mówiąc: Idzie do grobu, aby tam płakała.32 A tak Maria, przyszedszy tam kędy był Jezus, ujzrawszy go, przypadła do nóg jego mówiąc mu: Panie! Byś ty tu był, nie umarłby był brat mój.

33 Jezus tedy, gdy ją ujzrał płaczącą i Żydy, którzy z nią społu przyszli płacząc, wzruszył się w duchu i zafrasował się sam w sobie.34 Zatym rzekł: Gdzieżeście go położyli? Powiedzieli mu: Panie! Pódź a oglądaj.35 I płakał Jezus.36 Rzekli tedy Żydowie: Oto jakoć go miłował.37 A niektórzy z nich mówili: Nie mógłże ten, który otworzył oczy slepego, uczynić tego, żeby był ten nie umarł?38 Ale Jezus wzruszywszy się zaś sam w sobie, przyszedł do grobu; a była jaskinia i kamień na niej położony.39 Potym rzekł Jezus: Odejmicie kamień. A Marta mu powiedziała, siostra onego, który był umarł: Panie! Jużci cuchnie, bo mu już wyszły cztery dni.40 Powiedział jej Jezus: Zażemci nie powiedział, jesli uwierzysz, oglądasz chwałę Bożą?41 Odjęli tedy kamień stamtąd, gdzie on umarły był położon i podniózszy Jezus oczu swych wzgórę rzekł: Ojcze! Dziękuję tobie, iżeś mię wysłuchał.42 A jaciem wiedział, że ty mnie zawżdy wysłuchawasz, leczciem to rzekł dla ludu około stojącego, aby wierzyli, żeś ty mnie posłał.43 To tedy rzekszy, zawołał głosem wielkim: Łazarzu! Wynidź sam!44 A tak on, który był umarł, wyszedł mając ręce i nogi zawiązane chustkami, a twarz jego była chustą zawiniona. I rzekł im Jezus: Rozwiążcie go, niechaj idzie.

45 A przetoż wiele Żydów, którzy byli przyszli do Mariej, a patrzyli na to, co uczynił Jezus, uwierzyli weń.46 Niektórzy też z nich szli do faryzeuszów i powiedzieli im, co uczynił Jezus.47 Tedy zebrali się kapłani nawyższy i faryzeuszowie w radę i mówili: Cóż czynić będziemy? Abowiem ten człowiek wiele cudów czyni.48 Jesliż go tak zaniechamy, wszyscyć weń uwierzą i przyjdąć Rzymianie, a poborzą, tak miejsce nasze, jako i naród.49 Ale jeden z nich Kajafasz, co był na on rok nawyższym kapłanem rzekł im: Wy nic nie wiecie.50 Ani myslicie, co nam jest pożyteczno, żeby jeden człowiek umarł za lud, a żeby wszytek naród nie zginął.51 I nie mówiłci tego sam z siebie, ale gdyż był kapłanem nawyższym roku onego, prorokował, że to miało być, iż Jezus miał umrzeć za on naród.52 A nie tylko za on naród, ale żeby też syny Boże rozproszone zgromadził w jedno.53 I tak że od onego dnia radzili się społu, aby go zamordowali.54 A dlategoż Jezus już nie bywał jawnie miedzy Żydy, ale stamtąd odszedł do krainy, która jest blisko puszczej, do miasta, które zową Efraim i tamżeć mieszkał z zwolenniki swemi.55 I była blisko wielka noc żydowska, a wiele ich szło do Jeruzalem z onej krainy przed wielką nocą, aby się oczyścili.56 Szukali tedy Jezusa i mówili jedni do drugich stojąc w kościele: Co się wam zda, izali nie przyjdzie na święto?57 A kapłani nawyższy i faryzeuszowie podali byli rozkazanie, iż jesliby się kto dowiedział: gdzieby był, żeby oznajmił, iżby go pojmano.

 
adsfree-icon
Ads FreeProfile